Badacze z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku przeanalizowali dane 8 mln mieszkańców z pięciu wschodnich województw pod kątem wpływu zanieczyszczeń powietrza na choroby układu krążenia - ostre zespoły wieńcowe oraz udary niedokrwienne. Odkryli, że mieszanka szkodliwych związków chemicznych, którą wdychamy wraz z powietrzem, jest w Polsce bardziej trująca niż w innych miejscach świata, a najmocniej szkodzi kobietom w młodym i średnim wieku.
- Prawie 25 tys. zawałów mięśnia sercowego oraz udarów niedokrwiennych w ciągu dekady można by uniknąć tylko we wschodniej Polsce, zmniejszając poziom zanieczyszczeń powietrza do spełniającego normy zdrowotne.
- Zagrożenie dla życia i zdrowia ze strony tzw. polskiego smogu dotyczy w największym stopniu kobiet przed 65. rokiem życia.
- Badanie objęło 8 mln mieszkańców pięciu wschodnich województw: warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, lubelskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego, które na co dzień nie są kojarzone ze smogiem. Mimo to stwierdzono, że powietrze jest w nich bardziej szkodliwe niż klasyczny smog londyński.
Ponad 200 lat temu Wielka Brytania jako pierwszy kraj na świecie zaczęła intensywny rozwój przemysłu i mieszkańcy jej miast jako pierwsi zetknęli się z dużo silniejszym niż wcześniej zanieczyszczeniem powietrza. Stąd też mieszankę powstałą z połączenia produktów spalania węgla z chłodną i wilgotną mgłą określa się do dzisiaj jako smog londyński lub klasyczny. O konieczności walki z tego typu smogiem przekonała londyńczyków zima 1952 r., kiedy po kilkudniowym intensywnym epizodzie smogowym zmarło kilkanaście tysięcy osób.
Z czasem okazało się, że rodzajów smogu można wyróżnić więcej, np. fotochemiczny, zwany smogiem z Los Angeles, związany ze spalinami samochodowymi. Udowodniono, że rozmaite typy zanieczyszczeń mają odmienne właściwości biochemiczne i różny wpływ na zdrowie. Wciąż jednak relatywnie nieduża jest wiedza na temat stopnia szkodliwości rozmaitych typów smogu i samego mechanizmu jego działania. Niejasna pozostawała też relacja pomiędzy wiekiem czy płcią pacjentów a ich podatnością na utratę zdrowia przez wdychanie smogu - zwłaszcza jeśli chodzi o choroby, takie jak udar niedokrwienny i zawał mięśnia sercowego.
Te właśnie zagadnienia były przedmiotem badania grupy lekarzy z Kliniki Kardiologii Inwazyjnej na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku. Pozwoliły one uznać zanieczyszczenia wiszące nad naszym krajem za osobny typ, który badacze nazwali polskim smogiem. Okazał się on bardziej trujący od klasycznego, zwłaszcza jeśli chodzi o negatywny wpływ na układ sercowo-naczyniowy.
- Nasze badanie podkreśla znaczenie zanieczyszczeń powietrza jako kluczowego czynnika dla zdrowia publicznego nawet na obszarach powszechnie postrzeganych jako wolne od zanieczyszczeń powietrza. Pomimo braku klasycznego przemysłu na tych terenach istnieje tutaj tzw. “polski smog” - rodzaj zanieczyszczenia powstający “wokół komina”. Ponadto szkodliwy styl życia - szczególnie wysokie spożycie tytoniu i alkoholu - dodatkowo zwiększa negatywne skutki zanieczyszczenia powietrza - mówi dr hab. n. med. Łukasz Kuźma z Kliniki Kardiologii Inwazyjnej na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku.
Badania projektu Polish Smog
Analiza białostockich naukowców objęła okres od 2011 do 2020 r. i dotyczyła 8 milionów mieszkańców wschodnich województw Polski: warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, lubelskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego. Oznacza to, że wzięto pod uwagę dane z 80 mln “osobolat” obserwacji. Zestawiono w nich informacje o hospitalizacjach z powodu udaru niedokrwiennego i zawałów mięśnia sercowego z tego okresu, których łącznie było 289 tys., z danymi dotyczącymi warunków atmosferycznych oraz poziomów zanieczyszczenia powietrza, w szczególności: pyłów zawieszonych, benzopirenu oraz NO2, SO2 i CO. Informacje o zanieczyszczeniach pochodziły z globalnych systemów monitorowania atmosfery wykorzystujących dane lokalnych stacji pomiarowych oraz dane satelitarne.
Tych zachorowań mogliśmy uniknąć
Najistotniejsza informacja wynikająca z analizy zespołu Polish Smog to fakt, że 11 331 udarów oraz 12 019 zawałów serca (czyli niemal co 12. przypadek) moglibyśmy uniknąć, gdyby powietrze w pięciu wschodnich województwach spełniało zalecane przez Światową Organizację Zdrowia normy jakości powietrza.
Polski smog wykazuje najbardziej negatywny efekt zdrowotny spośród znanych typów smogu (czyli w porównaniu ze smogiem fotochemicznym i londyńskim) zarówno przy udarze krwotocznym, jak i udarze niedokrwiennym. W przypadku obu schorzeń specyficzne dla Polski zanieczyszczenia działają silniej na osoby, które nie ukończyły 65 lat niż na seniorów, jak również silniej na kobiety niż na mężczyzn. Oznacza to, że grupą najbardziej narażoną na kłopoty z układem krążenia w wyniku oddychania polskim smogiem są kobiety w młodym i średnim wieku.
- Jako autorzy badania postulujemy wprowadzenie miejsca zamieszkania pacjenta i występujący tam średni poziom zanieczyszczeń powietrza jako czynnik ryzyka w modelach oceniających ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Zachęcamy też lokalne władze i lekarzy do edukowania pacjentów na temat wpływu smogu na ich zdrowie, a pacjentów do korzystania z aplikacji monitorujących stan powietrza - mówi dr hab. n. med. Łukasz Kuźma.
W przyszłości badacze chcieliby stworzyć ogólnodostępne narzędzie online, które każdej osobie szacowałoby prawdopodobieństwo wystąpienia u niej chorób układu krążenia, bazując nie tylko na wieku i typowych medycznych parametrach, ale także koncepcji tzw. pyło-lat (ePM-years). Idea ta ma stać się podstawą aplikacji, która będzie stratyfikować ryzyko sercowo-naczyniowe oraz informować o bieżących zagrożeniach zdrowotnych dla mieszkańców Polski.
Pełne wyniki badań projektu Polish Smog dostępne są na stronie https://polishsmog.com/